like it

środa, 12 czerwca 2013

Odkrywajmy prawdę

Ofiara Auschwitz mówi prawdę!

Ukryta prawda!

Żyjemy w czasach w których kłamstwo stało się głównym elementem relacji międzyludzkich. Wymyślenie teorii ewolucji człowieka oraz uruchomienie procesów laicyzacji społeczeństwa spowodowało upadek najmocniejszych barier przeciwko ludzkiej niegodziwości: wiary w Boga i Dekalogu oraz wynikającego z tego strachu przed piekłem i karą za grzechy. Pojawiły się systemy organizacji społeczeństwa, które wręcz oparto na zasadach przeciwnych Dekalogowi, dopuszczając do zabijania (eutanazja, aborcja), kłamstw i oszustw (polityka, marketing), zaboru mienia (nacjonalizacja), cudzołóstwa (pornografia), zaniku szacunku dla rodziców oraz kreowania coraz to nowych bogów (Stalin, Hitler, Mao w polityce). Obecnie głównym takim systemem jest oczywiście socjalizm z jego wynaturzonymi formami: komunizmem, narodowym socjalizmem, faszyzmem. W tym systemie ogranicza się lub likwiduje własność prywatną środków produkcji. Istnieją też dyktatury „ludzkich bożków”, w których dopuszcza się własność prywatną środków produkcji. W takim systemie było Chile za Pinocheta, a obecnie chyba Chiny, z partią komunistyczną traktowaną jako "polityczny bożek".

Od ponad 50-ciu lat zgłębiam mechanizmy rządzące światem i społeczeństwem ludzkim. Jako młody człowiek zafascynowany byłem Biblią, a następnie "Kapitałem" Marksa i Manifestem Komunistycznym. Grudzień 1970 r. obalił moją fascynację socjalizmem. Ta fascynacja nazywana jest "dziecięcą chorobą lewicowości" i również dzisiaj dotyka dużej grupy młodych ludzi. Na przełomie lat 70 i 80 XX wieku zająłem się wymuszoną działalności partyjną i niewymuszonym zgłębianiem dzieł Lenina i innych komunistyczny teoretyków. W latach 80 wyjechałem na Zachód i miałem okazję poznać istniejący jeszcze wtedy kapitalizm. Lata 90 XX wieku to okres budowy i aktywnego wykorzystania środków masowej informacji. Byłem wydawcą programu telewizyjnego, periodyku gazetowego oraz inicjatorem uruchomienia HiSpeed Internet-u w sieci kablowej. Pierwsza dekada XXI wieku to okres zgłębiania mechanizmów odżywiania się ludzi. Stosowane różnorodne i odmienne modele żywieniowe mają największy wpływ na to kim dany człowiek jest i jakie jest jego życie i zdrowie. W tym okresie poznałem różne modele żywieniowe, od Diety Optymalnej, modeli wegetariańskich, diety Atkinsa, Motignaca aż do najbardziej dla mnie przekonywującego i uzasadnionego medycznie modelu Lutza.

To wszystko pozwala mi stwierdzić, że w obecnych czasach prawda dotycząca społeczeństwa i człowieka jest głęboko ukryta pod ogromnymi zwałami kłamstwa. Zatem moim zamiarem i misją jest odkrywanie tej prawdy krok po kroku. Posty publikowane na tym blogu nie będą powiązane tematycznie, co może sprawiać wrażenie chaosu. Jednak jest to zabieg celowy, gdyż nie chcę popaść w monotonnie, odsłaniając prawdę tylko w jednym obszarze życia np. żywieniu. Jednak ich wspólnym mianownikiem będzie próba odpowiedzi na pytanie: jaka jest PRAWDA? Posty, których tematyka wzbudzi największe zainteresowanie będą oczywiści rozwijane i pogłębiane.

A to jest moje motto:
Prawda jest prosta i broni się sama! 
Skuteczne kłamstwo jest bardzo skomplikowane i zagmatwane, dlatego potrzebuje licznych wyznawców i obrońców!

sobota, 18 maja 2013

Pieniądz – jaka jest jego istota i funkcja?

Obowiązująca w społeczeństwach definicja pieniądza została narzucona przez propagandę i szkolnictwo ekonomiczne oparte na marksizmie i traktuje pieniądz jako „towar” znajdujący się w dyspozycji władzy (rządu). Jest to definicja z gruntu błędna, mająca na celu ukrycie prawdziwych powiązań ekonomicznych między ludźmi i uzasadnienie tzw. użyteczności wymuszonej. Moja definicja pieniądza jest następująca:

„Pieniądz jest elementem wymiany handlowej w społeczeństwie ludzkim określającym użyteczność danego człowieka (osoby) dla innych ludzi (osób)”.
Użyteczność taką dzielimy na:
  1. naturalną – wynikającą z talentu, wiedzy, ciężkiej pracy, zdrowego rozsądku, doświadczenia i szczęścia, itd.,
  2. wymuszoną – wynikającej z władzy związanej z szeroko pojętym bezpieczeństwem lub monopolu zdobytego (przeważnie we współpracy z władzą) w gospodarce, polityce, informacji, kulturze, religii itd.
Funkcja pieniądza określona wyżej realizowana jest poprzez policzalne elementy systemu monetarnego takie jak: koraliki, muszelki lub zwierzęta domowe w dawnych czasach, złote lub srebrne monety bite przez władców, metalowy bilon i papierowe bilety bankowe o zróżnicowanych nominałach, emitowane przez banki narodowe, centralne lub upoważnione instytucje prywatne, aż do liczbowych zapisów księgowych (pieniądz wirtualny) wykorzystywanych w rozliczeniach handlowym z zastosowaniem kart debetowych lub kredytowych.


Pieniądz jest oczywiście najważniejszym elementem każdego społeczeństwa (money makes the world go round), dlatego w świetle powyższej definicji „człowieka wolnego” należałoby określić następująco:

Człowiekiem wolnym jest ten członek społeczeństwa ludzkiego, który nie podlega użyteczności wymuszonej innych ludzi lub świadomie, dobrowolnie, bez przymusu i w ograniczonym zakresie na nią się godzi”.

wtorek, 12 marca 2013

Ciekawa interpretacja Dekalogu!

"W Wielkiej Brytanii i Hiszpanii rozpoczęła się kampania propagująca ateizm i radość życia. Podobno ma zostać rozszerzona również na Stany Zjednoczone, co skłania do podejrzeń, że inspiruje ją jakaś międzynarodówka. Kampania prowadzona jest pod hasłem, że Boga prawdopodobnie nie ma, więc w tej sytuacji można cieszyć się życiem. Wynikałoby z tego, że istnienie Boga w jakiś sposób koliduje z radością życia. To bardzo poważna sprawa, więc wypada sprawdzić, czy tak jest rzeczywiście.

W przypadku chrześcijaństwa i wyznania mojżeszowego z istnienia Boga wynikają dla ludzi pewne konsekwencje, które przybrały postać 10 przykazań. Jak się wydaje, nie jest to wiele, zwłaszcza, gdy porównać je z ustawodawstwem Unii Europejskiej, które wydaje się nieporównanie bardziej rozbudowane i skomplikowane. Ale nawet nieliczne reguły mogą być bardzo dotkliwe, więc tym bardziej wypada sprawdzić, czy przykazania Dekalogu sprzeciwiają się radości życia, czy nie.

Pierwsze przykazanie przestrzega, by nie wierzyć w innych bogów. Jest to całkiem rozsądne, bo jeśli istnieje Bóg, to z definicji musi on być jeden, ponieważ bogowie pośledniej rangi byliby postaciami raczej komicznymi. Przykazanie to nie jest sprzeczne z logiką, a zatem trudno zarzucić mu sprzeczność z radością życia. Taką sprzeczność można byłoby zarzucić tylko wtedy, gdyby radość życia wymagała zerwania z logiką, a przecież tak chyba nie jest?

Drugie przykazanie przestrzega przed nadużywaniem boskiego autorytetu. To też jest zupełnie oczywiste i kiedy taki np. ksiądz Stojałowski, jeden z ojców ruchu ludowego, postępował odwrotnie, to bywało, że chłopi go bijali.

Przykazanie trzecie zawiera radę, by „święcić” dzień święty. Święcić – to znaczy zastanawiać się nad własnym postępowaniem, własnym miejscem we Wszechświecie, a także – czy świat jest przypadkowy, chaotyczny, czy jest Bóg, czy go nie ma... To przykazanie jest życzliwą radą, by od czasu do czasu trochę pomyśleć – a więc i ono nie jest sprzeczne z radością życia, chyba, że radość życia miałaby polegać na kompletnej bezmyślności. Ale chyba i ateiści tak nie uważają, a najlepszym tego dowodem jest to, że oni też zastanawiają się, czy Bóg jest, czy go nie ma.

Czwarte przykazanie radzi, by szanować rodziców. Ono też nie wydaje się sprzeczne z radością życia. Przeciwnie – wzajemny szacunek między ludźmi, zwłaszcza sobie bliskimi, raczej radości życia sprzyja, a w każdym razie – sprzyja bardziej, niż wzajemna nienawiść i pogarda.

Przykazanie piąte przestrzega, by nie zabijać. Takie przykazanie mogłoby przeszkadzać w odczuwaniu radości życia tylko jakimś zwyrodnialcom, więc szkoda każdego słowa.

Przykazanie szóste przestrzega przed cudzołóstwem, a więc – przed przedmiotowym traktowaniem innych osób w sferze najintymniejszej. Jeśli by uznać, że to ono sprzeciwia się radości życia, to chyba tylko w przypadku skrajnych egoistów, w dodatku – prymitywnych, którzy uznają tylko własną przyjemność i to wyłącznie fizyczną. Ale to są chamy, a czyż radość życia ma być zarezerwowana tylko dla chamów?

Przykazanie siódme zabrania kradzieży. Ono może być traktowane jako utrudnienie tylko przez złodziei, więc – jak w przypadku przykazania piątego – szkoda każdego słowa.

Przykazanie ósme przestrzega przed kłamstwem, a zwłaszcza – oszczerstwem. Z lekceważenia tej przestrogi radość życia mogą czerpać osoby o mentalności gestapowskich albo ubeckich konfidentów, a więc ludzie pozbawieni minimum poczucia własnej godności. Jeśli nawet odczuwają oni radość życia, to musi to być coś wyjątkowo podłego i żałosnego.

Wreszcie przykazanie dziewiąte i dziesiąte, skierowane przeciwko socjalistom, którzy z ekscytowania w ludziach pożądania cudzej własności uczynili fundament własnej ideologii. Bardzo słuszne przykazanie, bo jeśli ktoś nie potrafi nad takim pożądaniem zapanować, to prędzej czy później złamie przykazanie siódme, a kto wie – czy i nie piąte. Widać gołym okiem, że respektowanie tego przykazania raczej sprzyja radości życia, niż ją niweczy.

Jak widać, podstawowe hasło tej kampanii jest bałamutne; istnienie Boga wcale nie koliduje z radością życia. Mamy zatem dwie możliwości: albo promotorzy tej kampanii to banda idiotów, która sama nie wie, co mówi, albo banda sfrustrowanych łobuzów, która z jakichś zagadkowych przyczyn chciałaby upowszechnić swoje psychiczne mankamenty. Trudno powiedzieć, która z tych możliwości jest bardziej uprzejma."

Stanisław Michalkiewicz

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=640